No, tego... teraz sobie biegam goluśki i się śmieję, jak ktoś mnie ubija - gość polował godzinę na mnie i stracił amunicję, a ja w tym czasie zyskałem masę junków itd. Zero ryzyka - ale też funu zero, bo po cholerę mi sprzęt, skoro idę sobie na pustynię i po prostu biegam jak godlike z opóźnionym zapłonem. Padnę? Phi, zaraz wrócę i o nic się nie martwię.
No niestety to podsumowuje ten sezon. Obecnie PvP nie jest nieopłacalne, obecnie go nie ma. Zero ryzyka, zero dreszczyku, nawet na PvE, padne, co z tego? Naprawie sprzęt i z bani. Questy dodane to też niestety lipa, 90% z nich to
1. Idź zabij coś w danej lokacji 2. Idź, pogadaj z tym typem.
Początkowo byłem nawet pozytywnie nastawiony na zmiany, ale im dalej, tym nudniej. Aha, no i część zajebistych zadań typu "Idź zrób coś w tym wielkim w chuj miejscu, nie mając jakiejkolwiek podpowiedzi o co chodzi", czyli idziesz, gadasz z KAŻDYM JEDNYM NPC w miescie, bo 0 wskazówek co i jak. Aż mi sie odbiły ruskie mody do Gothica.