Odnośnie hotelu/domu, to myślałem by zrobić wieżowiec, który z zewnątrz jest faktycznie wysoki, natomiast w środku zrobić windę i... albo gada się z kolesiem w recepcji i teleportacja, albo wchodzi do windy i teleportacja (do pokoju rzecz jasna), albo jedzie sie winda na swoje pietro (wieksza szansa na spotkanie sasiadow na konkretnych pietrach), tam oczywiscie straznicy wyposazeni adekwatnie do miasta i dopiero na pietrze teleportacja po wejsciu w jakiestam drz/wi/ndę albo znów po rozmowie z recepcjjonista na konkretnym pietrze. Acz trzeba uważać, by nie było to zbyt męczące. Ew. na konkretnym pietrze wchodzic normalnie do swojego pokoju z mozliwoscia ogladania sasiadow zza sciany, jednakze drzwi do pokoju moze otworzyc wylacznie wlasciciel i kazdego kto bedzie chcial sie wsliznac zaatakuja straznicy. Wtedy jedyna opcja wtargniecia do cudzego pokoju, to grupowy atak, kiedy jedni zajmuja/zabijaja straznikow, a inni wlaza do pokoju zanim sie drzwi zamkna, ale jednak lepeij bez takich akcji... bo wiadomo jak to sie skonczy. Jednak bylbym za tym, by pokoj byl tylko dla wlasciciela.
A to, że pokój szybko się zapełni - można rozwiązać albo możliwością rozbudowy o kolejne pomieszczenia (pojawiają się w lokacji dodatkowe pokoje, a stuff zostaje nienaruszony) - każda rozbudowa stopniowo coraz droższa, ale wygodna, bo dostęp do wszystkiego naraz. Albo po prostu mozliwosc wykupienia kilku oddzielnych pokoi dla kazdej postaci (mozna dac limit np. 5 na kazde miasto/hotel), no i kazdy nastepny tez moglby byc drozszy od poprzedniego. Oszczedni i tak beda zakladac nowe alty, by wykupic dodatkowe pokoje
To już tak samo jak z namiotami.
Można też np. na każdym piętrze dać pokój z workbenchami i strażnikami. Żeby coś wykrafcić trzeba wyjść z pokoju, ale przynajmniej nie trzeba lecieć na drugi koniec miasta. A ograbić nas mogą wyłącznie mieszkańcy budynku/piętra.
Od marzeń i "niech ktoś" jeszcze się nic nie zmieniło. Żeby się zmieniło, trzeba się pomozolić i coś od siebie dać
Przyznam, że... mam sporo pomysłów. Nawet sobie jakiś czas temu założyłem pliczek o nazwie
pomysly na wlasny serwer fo.txt i mam tam juz sporo punktow wypisanych. Problemem jednak jest to, że kompletnie nie ogarniam
Jako swieżoupieczony mgr inż. informatyk coś tam programowania liznąłem, jednak nie jest to coś, co uwielbiam. Obczajałem te fonlinowe narzędzia, ale w sumie nie umiem (albo zbyt wielkim leniem jestem) nic konkretnego w nich zrobić. Orientujecie się może, czy są na YT jakies sensowne tutoriale w języku EN/PL dot. tych narzędzi?
Jeśli chodzi o ciekawą rozgrywkę i efekt pierwszego razu - to mi najbardziej się podoba Slave Camp na TLA - po prostu uwielbiam ten motyw. Ja bym go jeszcze lekko "udoskonalil", zeby troche bardziej prowadził za rączkę. Tj. np. jakiś NPC może nam wspomnieć w trakcie dawania swoich questów, bądź w nagrodę za zrobienie wszystkich, do kogo możemy się udać, by zrobić inne przydatne questy. Oczywiście nie musi podawac wszystkich ani wdawac sie w szczegoly, ale np. wspomnienie nicka kolejnego NPCa i wspomnienie, ze koles jest dobrym traperem moze byc juz spora podpowiedzia. Dzieki takiej wskazówce domyślamy się, że u niego sie nauczymy zdejmowania skór i może czegoś jeszcze. Gdyż tak jak teraz - gadaj ze wszystkimi i sam odkrywaj, ktory co daje (a jak zle pogadasz, to kula w leb), albo zajrzyj do wiki jest zmudne i nudne. Zazwyczaj sie idzie na latwizne, sprawdza w wiki, co warto a co nie i sie tylkoo to robi. Ja natomiast jestem za tym, by jak najwiecej sie dowiedziec bezposrednio z gry, by nie trzeba bylo zagladac do wiki. Np. zeby NPC nas uczyl (poprzez q), skad zbierac okreslone rodzaje surowcow itp. Taki wbudowany tutorial krok po kroku.
Ja sie wciagnalem do FO, bo mi jakis ziomek powiedzial, co jak sie robi i od czego zaczac, pokazal mi jak sie robi namiot i podstawy kraftingu. Dał mi wędkę, a nie rybę. A o istnieniu wiki dowiedziałem sie ho, ho pozniej. Mając więc taki fajny interaktywny tutorial można by zaciekawić Nowych Graczy i zatrzymac na dłużej. Bo tak to przychodza, coś tam zrobią, stuffu nazbierają, ktoś ich zabije, tracą all. Wielu już teraz rezygnuje, inni wracają i próbują ponownie, ale jak nie ogarną podstaw i ktos im nie podpowie lub sami wiki nie znajda, to cieeezko.
Dla przykładu - ostatnio mi kumpel polecił nowy serwer do Diablo 2 - Median XL
https://tsw.vn.cz/how-to-join/ na którym jest nowych możliwości od ciula i ciut ciut. Wszystkie skille są nowe, jestt ich dużo więcej, są nowe itemy, plecak i skrytka maja większą pojemność, kostka horadrimow jest dostepna od poczatku i ma... 80 pol pojemnosci zamiast 12 i umozliwia... cuda na kiju! Ale bez wiki ciężko tam ogarnąć cokolwiek. Gra wygląda tam bardzo ciekawie i fajnie, ale jak patrze na ogrom nowosci i "grubą" wiki, bez której ciężko grać, to aż mi sie odechciewa
Już wole poswiecic czas na gre na BN, niż jakims prywatnym serwie, na ktorym granie bardziej przypomina single player, ale jednak ma unikalne mozliwosci.
Zatem należy się skupić na nieodstraszaniu nowych, wyjaśnianiu z czym to sie je za pomoca questów. No i pasowałoby - jak w oryginalnym Falloucie - zrobić questy, które nas poprowadzą do kolejnych miast. Jesli jednak będą to miasta niestrzeżone, to malo osob sie odwazy by tam pojść, Ja do innych miast chodze tylko dlatego, ze zbieram hajs od NPCów i staram sie ich odwiedzic jak najwiecej (w miastachh strzezonych). Natomiast do niestrzezonych chodze tylko po perki i do Redding na kraft (bo najblizej z prywatnej kopalni).
Zaś do PvP chyba lepsze niż TC bylyby jakies areny PvP - coś w stylu Hinkley, ale umieszczone w miastach, gdzie kłębi się dużo ludzi, można się z kimś zgadać i sobie robić takie drużynowe strzelanki - do wygrania jakies losowe itemy. Ma to również ogromną zaletę, gdyż w każdym "pojedynku" można być w innej ekipie, a nie tylko z ludzmi ze swojego gangu. Np. zagadac do NPC'a jaką ilość graczy przewidujemy np. 1vs1, 3vs3, 5vs5, 10vs10 - i czekamy aż odpowiednia liczba graczy się zgłosi - wtdey odliczanie i pojawiamy sie w grze w danym skladzie - czesto losowym (jesli sie ktos wcisnie w "umowiona" rozgrywke). Dodatkowo w takich rozgrywkach albo nie tracimy wlasnego sprzetu, bo dostajemy go od NPC'a jak w Hinkley, albo kupujemy ten stuff od niego. Dzieki czemu tydzien krafcenia nie idzie na marne w 20min
Albo po prostu hajs "wpisowy" na wejsciu o stalej stawce. Do tego jeszcze dodac opcje zakladow dla osob nieuczestniczacych w rozgrywce
Ew. zachować TC, ale w każdym mieście zrobić część neutralną, gdzie TC nie działa - dać tam przynajmniej jednego tradera, może lekarza jeszcze, questy.