Wyobraź sobie taką sytuację, siedzę na tsie z ludźmi z mojej drużyny. Oni biorą udział w walce na arenie, a ja obstawiam. Profitem dzielę się forty-forty. Jak mam mocny skład danego dnia(dużo prohaxorów), to obstawiam i zgarniam hajs. Jak jestem sam, to tylko piszę noobs na global czacie i rezygnuję z brania udziału w zakładach. Myśle, że inni robiliby to samo.
Zatem pomysł może i dobry, ale musiałby być tak zrealizowany, aby był monei sink. Z kolei jeśli tak będzie, to wątpię czy będzie się cieszył popularnością.
Jeżeli chcesz cokolwiek wprowadzić w tej grze, to musisz zastanowić się 10000 razy czy ktoś tego nie wykorzysta tylko po to, żeby zarobić za dużo pikselków grze. Zwie się to potocznie abusem. Developerzy inwestują ogrom czasu, żeby później przekonać się, że niestety to i owo nie działa. Na forum panuje płacz i słynne powiedzenie "nerf it @!@!@!@!".
Jeżeli za TĄ arenę uważamy coś a'la Hinkley, gdzie sprzęt można wziąć jaki się chce (ew. ustalić do wyboru, że albo obie drużyny sprzęt ciężki albo lekki, w tym głównie mam na myśli pancerze). To szanse na wygraną przy takiej samej liczebności drużyn (o czym już wcześniej pisałem) są bardziej wyrównane. Pisałem również wcześniej, że zakłady można przyjmować przed rozpoczeciem walki, żeby właśnie unikać sytuacji, że ktoś komuś na TS powie, że np. "nas jest 3, im został jeden, więc stawiaj na nas cały hajs, bo zaraz wygramy".
Każda drużyna (lub prościej, gdy drużyny składają się z obcych graczy - każdy uczestnik) wnosi opłatę na wejście i zwycięska drużyna zgarnia cały hajs podzielony na każdego uczestnika po równo. Wejściowa pula może być stała, albo regulowana ale z taką samą zasadą - zwycięzca bierze wszystko (ew. jakiś % podatku zabrać jeszcze z tego), a przegrany nic. Wejściówka oczywiście taka sama dla wszystkich bioracych udział w walce. Dzięki temu przegrana boli, a zwycięstwo cieszy - bo podwaja hajs. Pieniądze są wygrywane przez graczy od graczy, więc nie będzie przypadku podkładania się specjalnie, żeby ktoś inny wygrał, bo się nie opłaci.
Zaś co do obstawiania zakładów - nie znam się zbytnio na bukmacherce, ale wydaje mi się, że to działa tak samo - czyli ludzie obstawiają i wygrana jest dzielona po równo na tych, którzy obstawiali wygraną drużynę. Czyli. np. 3 osoby obstawiły 100, 200 i 300$ na wygranych, i 5 osób postawiło po 100$ na przegranych - suma zakładów = 1100$ to dzielimy na 3 - więc każdy wygrał po 366$ (zaokrąglone w dół). Gdyby zaś wygrała drużyna, na którą postawiło te 5 osób - to każdy by wygrał 220$. Idąc tym samym tropem - nie opłaca się stawiać zbyt dużo, bo kwota zostanie rozdzielona na wszystkich po równo. Czyli jedna osoba postawi 1mln i zostanie on po zsumowaniu z innymi zakładami podzielony na ilość zwycięzców - czyli ta osoba dużo straci
Pasowałoby też dać limit na wysokość zakładów, albo dać po prostu kilka progów do wyboru (tak jak obecnie w kasynach w FO). Żeby właśnie ludzie nie obstawiali milionowych kwot. Choć z drugiej strony - taki SEKI czy inny mógłby dla rozrywki dawać takie kwoty, by się ludzie cieszyli, że dostali gruby hajs znienacka
Bo jemu i tak już się w banku "nie mieszczą"
W walce zawsze ktoś wygrywa lub przegrywa, więc nie ma "problemu" kumulacji z poprzedniej walki. Remis jest właściwie możliwy tylko wtedy, gdy np. od strzału z bazooki zginą ostatnie osoby z przeciwnych drużyn, ale to raczej mało prawdopodobne. Jednak warto zaprogramować rozwiązanie z takiej sytuacji i albo wypłacić hajs z powrotem - tak jakby walka się nie odbyła, albo 30-50% potrącić (znika).
Tak więc chyba jedyny sposób używania tych zakładów do niecnych celów, to namawianie noobów, żeby postawili dużo hajsu naraz, gdy inni stawiają mało (chociaż nie wiadomo ile postawili inni). Zatem jak noob powie, że postawił dużo, a dał możliwie najniższą kwotę, a inni dużo, to ten noob i tak na tym zarobi, o ile oczywiście postawi na drużynę, która wygra.
Co do porozumiewania się w sprawie pvp z użyciem telefonu, to nigdy jeszcze o tym nie słyszałem. heheszki
W czasach darmowych rozmów telefonicznych można sobie gadać do woli. Chociaż TS i Skype mają przewagę nadal, bo można robić konferencje wieloosobowe. Ja jednak jak gram z kumplem w Diablo2, to gadamy normalnie przez tel - czasami nawet i 4-6h, jak jest taka potrzeba
Jak wspomniał Koniko - warto wprowadzić restrykcje lvl-owe - przed lvl cap co 3 lvle - dzięki czemu wszyscy zawodnicy mają tyle samo perków na koncie, a po lvl cap już nie ma znaczenia, czy ktoś ma 36 czy 400 lvl
a przynajmniej nie tak duże.
Dlatego pisałem, by "pokojowa" część miasta była oddzielona gridem (zielonym) - wtedy nie ma fizycznej możliwości oddania strzału spoza strefy TC.
To byłoby zabawne - wbijasz se powiedzmy do Broken Hills i NPC na skwerku krzyczy, że w kopalni się bijo i żeby tam nie iść jak nie jesteś zainteresowany wpierdolem. W ten sposób
a) nadal można się napierdalać w Broken Hills
b) ale nie ma obowiązku napierdalania się w Broken Hills
Nikt nic nie będzie wołał. Po prostu byłyby to oddzielne części miasta - tak jak w slave campie na TLA - prawa część jest bez mobów, a w lewej (i innych) są. Tak samo tu - nawet całe miasto może być TC, ale jedna dzielnica nie. Tzn. posiada guardów i zabijanie się tam nie zalicza się do TC. Czyli nawet jak ktoś tam kogoś zabije, to... tylko go zabije i tyle - nie ma to żadnego wpływu na przebieg TC. A to czy w danym mieście akurat trwa czy nie - jest napisane na górze ekranu, więc tu się nic nie zmienia.
Też widziałem filmiki (Ty może na żywo), jak wybijali guardów w JT. Tu też by można, ale to nie ma większego sensu - strata czasu i amunicji. Guardzi są tylko po to, by nie kampili w tej części miasta skrytobójcy czający się na n00bów, którzy przyszli tylko pohandlować albo zrobić questa. Natomiast w części TC - można już spokojnie kampić, tak jak obecnie.
Gdyby jednak chcieć zrobić tak jak piszesz - tj. na tej samej mapie kilka budynków neutralnych, to pasowałoby dać tam zakaz noszenia broni i strażników, którzy zastrzelą bez ostrzeżenia każdego, kto będzie miał broń w ręku. Nadal daje to szansę oddania jednego strzału przed śmiercią, pod warunkiem, że się zdąży. Ale jednocześnie gwarantuje szybki zgon, no chyba, że się wcześniej zabije wszystkich guardów. Tylko komu by się chciało w to bawić.
To akurat pomysł do rzyci, bo zapomnisz wyjąć młotek z łapy (THAT IS A WEAPON!!!), będzie lag albo klikniesz nie na te drzwiczki do piczki co trzeba i umrzywasz. Albo lokacja strzeżona i dopóki nie prażysz w kogoś, to nic ci nie robią, albo niestrzeżona i nakurwiaj dla szatana.
Zabijanie wszystkich guardów - są tacy, którym chce się w to bawić. Też nie wierzyłęm, ale potem sam widziałem wiele razy.
Przypuszczam, że dla młotka można zrobić wyjątek, bo młotkiem nie walniesz z dużej odległości (z poza strefy TC). O ile dobrze pamiętam, to chyba w Den jest zakaz wstępu z bronią palną i tam się strażnicy przywalają (ostrzegają), a z nożami i młotkami się spokojnie chodzi.
Ale i tak najlepiej i najłatwiej oddzielić część miasta gridem lub nawet dorobić zupełnie nową lokację w mieście, niż wywalać pojedyncze budynki ze strefy... albo i nie Tego typu zakłady mile widziane. Ale można to raczej łatwo zrobić. Tj. może być arena zamknięta (bez widzów) jak w Hinkley, ale wynik walki może być przekazywany na jakiejś tablicy czy coś. Zakłady można przyjmować przed walką, a wypłacane są po walce. Co wyklucza możliwość obstawiania, podczas walki, gdy ktoś mógłby podpowiadać przez TS/skype/tel jaka jest sytuacja na polu bitwy.
O, to byłoby dobre, taka arena z widownią zebraną pod telebimem z wynikami: Czerwoni 3 fragi, Niebiescy 2. Ciekawe czy to jest technicznie wykonalne.
Telebim najprościej zastąpić NPCem, który będzie po prostu mówił wyniki.