Wipe zawsze jest blisko, tuż tuż, soon. Po miastach i pustkowiach zaczynają krążyć historie o końcu świata. Wszyscy wpadają w psychozę. Ludzie ze strachu kopią schrony lub chowają się do najciemniejszych kopalń z plecakiem pełnym napromieniowanych jabłek i zakładają hodowle kretoszczurów, pieczarek. Inni porzucają chęć życia i stoją w mieście wyczekując błysku. Żyjąc wizją nagłej śmierci, która kompletnie odbiera im siły do życia, powoli schną na słońcu. Zazwyczaj kończy się to tak, że jeden z drugim odzyskuje świadomość po pół roku i okazuje się że nic, nic się nie wydarzyło.